wtorek, 18 marca 2014

Moja opinia... lakiery do paznokci LOVLEY

Witajcie, ostatnio wybrałam się do Rossmanna na zakupy... Podczas przechadzki po sklepie zauważyłam, że uśmiechają się do mnie nowe lakiery do paznokci Lovley... I jak tu ich nie adoptować, skoro tak pięknie prezentują się na półce?! Tak więc zakupiłam dwa lakiery Lovlej Classic o wysokiej trwałości i połysku (nr 383 - szary i jeszcze różowy, ale nie było naklejki z numerem).

W domu przeżyłam szok... Odcienie tych lakierów po nałożeniu na paznokieć są inne niż się wydaje patrząc przez szkło buteleczki!! Więc jak będziecie kupować, to koniecznie sprawdźcie na paznokciu! W przypadku różowego... wyszedł brązowy!

Plusy:
+ cena - ok. 5 zł,
+ duża pojemność - 8 ml,
+ dostępność (Rossmann),
+ wygodny spłaszczony pędzelek - łatwo i szybko się maluje,
+ duży wybór kolorystyczni (ciekawe kolorki),
+ nie pozostawia smug - paznokcie pokryte są równomiernie,
+ długo się utrzymuje (mam już prawie tydzień - a się nie oszczędzałam!), ale starły się końcówki,
+ pięknie błyszczy i nie matowieje

Minusy:
- pierwsza warstwa prawie w ogóle nie kryje - moim zdaniem potrzebne są trzy,
- trochę za rzadki (ale podobno szybko zasycha w buteleczce),
- podczas malowania pojawiają się małe bąbelki!
- gruba zakrętka sprawia, że ciężej manewruje się pędzelkiem,
- inny kolor jest kiedy oglądamy go w buteleczce, a inny po pomalowaniu i wyschnięciu - uważajcie na to!
- dość długo schnie - przy nakładaniu kilku warstw trzeba uzbroić się w cierpliwość - łatwo odgniata się, pozostają ślady np, po pościeli czy ubraniach,


Moja ocena:  4+ / 6

Jakie macie doświadczenia z tymi lakierami?

poniedziałek, 10 marca 2014

Pierwsze spotkanie blogerek

Hej !
     W sobotę 1 marca odbyło się V Spotkanie Lubuskich Blogerek. To było pierwsze spotkanie w którym brałam aktywny udział (wcześniej uczestniczyłam jedynie jako obserwatorka). Spotkałyśmy się w kameralnym 10 osobowym gronie, u mnie w domu.
     Gościłyśmi przedstawicieli dwóch firm sponsorujących, czyli przedstawiciela La Rosa - Pana Jacka Matalkiewicz oraz przedstawicielką Soraya - Panią Dagnę Wach.
Pan Jacek przygotował prezentację dotyczącą polityki firmy oraz produktów, a także zachęcał nas do współpracy w ramach programu Futurosa.
Pani Dagna krótko opowiedziała  nam o produktach, które otrzymałyśmy w ramach prezentu.
Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze i mam nadzieję, ze będę uczestniczyć w kolejnych :)
A oto nasze prezenty, które otrzymałyśmy od sponsorów. Jest tego całkiem sporo :)

 Daffne (broszki lustrzane)

 GlamShop (bransoletki) 
 

 KKCenterhk (rzęsy)
 




 



 Fabryka Świec Light http://www.hurtowniaswiec.pl/

Wszystkim sponsorom serdecznie dziękujemy :)

wtorek, 4 marca 2014

Jak ułatwić sobie życie, cyli kapsułki piorące Vizir

Jakiś czas temu stałam się szczęśliwą posiadaczką kapsułek piorących Vizir. Przez dłuższy czas zastanawiałam się czy opisać je na blogu i czy ktoś zainteresuje się podobną tematyką. Ale jestem tak zadowolona z tego produktu, że chcę się podzielić z wami swoją opinią.
Należy zacząć od tego, że dostałam dwa opakowania w ramach projektu trnd Polska. Można w nim testować różne produkty całkowicie za darmo! Jedynym warunkiem jest przesłanie opinii na ich temat na stronie trnd. Opisanie na blogu jest całkowicie dobrowolne.
Sami możecie wziąć udział w podobnych projektach KLIK.


Dostępne opakowanie 15 sztuk (za około 20-22 zł) oraz opakowanie 32 sztuk (za około 35-38 zł). Dostępne w trzech wersjach: Original Fresh, Sensitive Clothes i Fresh Flowers.

1. Użycie: łatwizna.
Używanie kapsułek jest bardzo proste, wystarczy wrzucić jedną do pustej pralki, a następnie włożyć brudne ubrania i włączyć pralkę... I JUŻ! Kapsułka szybko się rozpuści i zacznie działać. Nie trzeba używać dodatkowego płynu do płukania - kapsułka go zawiera.
Kapsułki stosuje się zarówno do kolorów jak i do bieli. Niestety nie nadają się do prania ręcznego.

2. Skuteczność: 1 kapsułka = 1 pranie.
Jedna kapsułka w zupełności wystarczy. Tylko w przypadku bardzo twardej wody w połączeniu z dużą pojemnością pralki - mogą być potrzebne dwie. Dobrze radzi sobie z codziennymi zabrudzeniami, chociaz plamy z podkładu nie do końca się pozbyłam - ale z nią miałby problem każdy proszek.

3. Zapach: przyjemny.
Niezwykły, świeży zapach, dość delikatny. Bardzo przypadł mi do gustu. Z takim aromatem jeszcze się nie spotkałam wśród detergentów do prania - jest on bardzo przyjemy.

4. Przechowywanie: małe pudełko.
Małe wygodne pudełko na 15 lub 30 sztuk. Trzeba pamiętać aby pudełko było zawsze szczelnie zamknięte, bo kapsułki mogą się rozpuścić w wilgotnym powietrzu. I oczywiście należy trzymać je z daleka od dzieci - wyglądają i pachną trochę jak żelki, więc trzeba uważać.


Moja opinia
PLUSY:
+ jedna kapsułka to jedno pranie, nie trzeba odmierzać odpowiedniej ilości proszku
+ przyjemny, orzeźwiający zapach
+ nie trzeba dodawać płynu do płukania
+ jeden produkt i do bieli i do kolorów
+ oszczędność miejsca - jedno opakowanie skoncentrowanego detergentu zamiast dwuch proszków do prania i płynu do płukania
+ czystość - nic się nie rozsypie, nic się nie rozleje

MINUSY:
- opakowanie zawsze musi być zamknięte (zamknięcie powinno być na "klik", a nie do końca tak jest)
- małym dzieciom mogą się wydawać wyjątkowo smakowite i atrakcyjne
- wyłącznie do prania w pralce - nie nadają się do prania ręcznego


Jestem zadowolona z tych kapsułek na tyle, że z chęcią sięgnę po nie w przyszłości. Jedno opakowanie kapsułek dostała moja mama (zwana sceptyczką), stwierdziła, że są dobre (w jej ustach to spory komplement) i podoba jej się zapach, ale najbardziej przekonuje ją - wygoda. Pralnie mamy w piwnicy i nie musi "dreptać" kawał drogi w te i z powrotem aby dodać płynu do płukania.

Moja ocena: 5+/6

Czy widziałyście te kapsułki w sklepie? Czy stosowałyście te kapsułki? Jakie są wasze wrażenia na ich temat?
Czy  kiedykolwiek brałyście udział w projektach testujących?